Wer (2013)

Reżyseria: William Brent Bell
Kraj: USA

Młoda pani adwokat Kate wraz z dwójką współpracowników próbują udowodnić niewinność olbrzyma Talana Gwyneka oskarżonego o zabójstwo pewnej rodziny podczas pełni księżyca. Kate twierdzi, że obrażenia zadane ofiarom mogło zadać tylko wielkie zwierzę.

Niedawno recenzowałem horror “Afflicted”, który był powiewem świeżości w kinie wampiryczny. “Wer” odświeżeniem tematu wilkołaków. Z początku wydaje się, że to paradokument, i mimo, że miejscami czuć dokumentalizowany styl kręcenia twórcy zrezygnowali (na szczęście) z “kamery z ręki”. Sam film może i niespecjalnie ma klimat grozy, nie zaskakuje i nie stara się straszyć, jest za to dość wciągający, sporo się dzieje w drugiej połowie, a kilka dobrze wykonanych krwawych scen z pewnością ucieszy miłośników gore. Z aktorstwem niestety nie jest tak różowo, wszystkie główne postaci są co najwyżej średnie, a najlepiej wypada debiutant Brian Scott O’Connor w roli monumentalnego, porośniętego gęstym włosiem Talana Gwyneka. Całkiem dobre patrzydło w reżyserii Williama Brenta Bella odpowiedzialnego za “Stay Alive” i “The Devils Inside”.