Oddity (2024) – recenzja
18 września 2024Tagi: horrory o duchach, horrory paranormalne, mistery
Reżyseria: Damian Mc Carthy
Kraj produkcji: Irlandia
Declan to psychiatra na co dzień pracujący w zakładzie dla obłąkanych. Pewnego razu w domu na odludziu nieznany sprawca morduje jego żonę Dani. Wszyscy podejrzewają zbiegłego z placówki szaleńca. Po roku na miejsce zbrodni przybywa ślepa siostra zamordowanej Darcy będąca medium, ale wyjaśnić okoliczności śmierci bliźniaczki.
“Oddity” to irlandzki horror w reżyserii Damiana McCarthy’ego odpowiedzialnego za lubiany w pewnych kręgach horror “Wyspa mroku”. “Oddity” to film powolny, w którym główną rolę odgrywa klimat. Stary dom będący miejscem akcji to wiekowa konstrukcja przystosowana do warunków mieszkalnych. Mroczny ambient przygrywający przez cały film powoduje, że widz siedzi jak na szpilkach wypatrując gdzieś w zakamarkach budowli być może szaleńca, być może ducha, być może coś znacznie gorszego.
Znana z “Nie jesteś moją matką” Carolyn Bracken jako niewidome medium jest bardzo niepokojąca, a tym bardziej przytargana przez nią do domostwa przerażająca drewniana rzeźba, która zdaje się łypać na bohaterów. Prócz przytłaczającego klimatu kilka razy podskoczymy przez nieźle wkomponowane jump scares.
“Oddity” sunie powoli do przodu z czasem odsłaniając coraz więcej zaskakujących faktów dotyczących morderstwa Dani. To film, któremu warto dać szansę. Osobiście przywodził mi na myśl takie tytuły jak “Nocne istoty“, czy “Domek w górach“, nadprzyrodzony filmy, w których atmosfera wylewa się wprost z ekranu.