Nope (2022)

Reżyseria: Jordan Peele
Kraj: USA

OJ prowadzi stadninę koni tresowanych na potrzeby filmów. Pewnego dnia dostrzega UFO nad swoją farmą. Wraz z pomocą siostry i gościa ze sklepu RTV próbują nagrać obiekt na kamerę.

Ostrzyłem sobie zęby na nowy film Peelego, który ma przecież na koncie doskonałe “Uciekaj” i ciepło przyjętę “Us”. Niestety zdaje się, że reżyser chciał złapać za dużo srok za ogon. Nie mógł się zdecydować, czy kręci western, horror, czy kino science fiction i film wypada średnio na każdej płaszczyźnie. Jeszcze do połowy, gdy buduje tajemnicę i stara się wywołać jakieś napięcie jest nieźle, ale gdy odkrył wszystkie karty zacząłem się po prostu nudzić.

Nie bardzo rozumiem tych wszystkich ochów i achów “krytyków”, że film tak głęboki, wieloznaczny i przepełniony symboliką. Dla mnie to po prostu średnie SF z przesłaniem, że dzikiej natury nie da się (i nie powinno) się ujarzmiać.

Peele z pewnością dobrze bawił się na planie realizując swoje kolejne autorskie dzieło, ale ja już nie koniecznie dobrze się bawiłem w kinie. Gdyby ten film nie nakręcił Peele nikt by go nie zauważył.

Co do wykonania akurat jest bardzo dobre i nie ma się do czego przyczepić. Od aktorstwa, przez pracę kamer, zdjęcia i efekty specjalne – wszystko jest na wysokim poziomie.