It Chapter Two (2019)

Reżyseria: Andy Muschietti
Kraj: Kanada, USA

Po 27 latach grupa przyjaciół musi wrócić do rodzinnego miasteczka, by raz jeszcze stawić czoła morderczemu clownowi.

Po bardzo fajnej pierwszej części oczekiwania były wysokie i twórcy dwójki niestety nie podołali. Było kilka fajnych scen z Pennywisem, było też kilka efekciarskich i przeszarżowanych. Było kilka zabawnych momentów, było również sporo słabego CGI. To nawet nie był horror, tylko film przygodowy z kilkoma jump scarami (na nich opierało się całe “straszenie”). Co prawda aktorstwo było niezłe, zdjęcia, ujęcia, montaż i muzyka również, ale film szybko nudził, a niemal 3 godziny trwania to zdecydowanie za dużo. W dodatku zakończenie napompowane i niewzbudzające żadnych emocji, może jedynie wśród fanów komputerowych efektów specjalnych, niczym walka z końcowym bossem w grze. Niejednemu pewnie będzie się podobać, ale ja wymagam od filmu czegoś więcej, a mianowicie dobrej, wciągającej i angażującej historii. Tutaj tego zabrakło. Autorzy nie mieli pomysłu zwłaszcza na środkową część scenariusza, przez co w kinie zacząłem zerkać na zegarek.