Blink Twice (2024) – recenzja

Blink Twice (2024) – recenzja

26 września 2024 Wyłącz przez Łukasz Karaś
Tagi: rape and revenge, survival horror, thriller

Reżysera: Zoë Kravitz
Kraj produkcji: USA, MeksykFrida jest kelnerką, która podczas gali zostaje wraz z przyjaciółką Jess zaproszona przez miliardera Slatera Kinga na prywatną wyspę. Na miejscu dziewczyny zaczynają codziennie imprezować z właścicielem i jego znajomymi. Wkrótce bez śladu ginie Jess, a reszta gości zdaje się jej nie pamiętać.

Byłem sceptycznie nastawiony do Blink Twice, gdyż wciąż w pamięci miałem koszmarka Wyspa Fantazji z 2020 roku i jakoś oba filmy mi się kojarzyły. Zupełnie niepotrzebnie.

Blink Twice to całkiem udany thriller psychologiczny, który kilkukrotnie wodzi widza za nos. W pierwszej godzinie filmu obserwujemy dzikie imprezy wypełnione piciem alkoholu, spożywaniem wykwintnych potraw, paleniem blantów i przyjmowaniem psychodelików. Jednak w pewnym momencie zaczynają się drobne zgrzyty, które z czasem przeradzają się w grę o przetrwanie. Ale kto będzie łowcą, a kto zwierzyną? Więcej zdradzać nie chcę, żeby nie psuć Wam zabawy.

Video nasties: zakazane filmy książka

Film nakręcony jest bardzo ładnie. Co prawda bez fajerwerków, ale praca kamer, montaż, czy oświetlenie są zrealizowane ze smakiem. Aktorstwo jest wiarygodne, sporo tu czarnego humoru, a kilka krwawych scen z końcówki ucieszy miłośnika gore. Debiutująca w roli reżyserki aktorka Zoë Kravitz sprawnie dawkuje napięcie.

Cała fabuła jednak jest nierealistyczna i film działa tylko jeśli zawiesimy niewiarę. Scenariusz zdecydowanie wymaga dopracowania. Jednak jest to udany debiut reżyserski.

Zobacz również