The Relic (1997)

Reżyseria: Peter Hyams
Kraj: USA, UK, Japonia, Niemcy

Do muzeum historii naturalnej przybywają skrzynie, w których znajduje się rzeźba indiańskiego bóstwa, oraz liście pokryte dziwnym grzybem. Miejscowa policja prowadzi śledztwo w sprawie zabójstw, w których ktoś ofiarom wyjadł część mózgu. Tropy prowadzą do muzeum, w którym akurat zaczyna się premiera wystawy, na którą przybyła masa gości.

Połączenie monster movie i thrillera, z bestią, która stworzył sam Stan Winston. Główny motyw filmu to policyjne śledztwo w sprawie tajemniczych mordów przeplatane przygotowaniami do premiery wystawy o zabobonach w muzeum. Miejsce akcji jest klimatyczne: wielki gmach z niezliczonymi mrocznymi korytarzami wypełnionymi antycznymi eksponatami, zapomnianymi tunelami i naukowymi laboratoriami. Wygląd bestii także jest imponujący, w bardziej statycznych ujęciach jest animatroniczna kukła, w tych bardziej dynamicznych zastąpiona niezłym CGI. Mankamentem filmu są miejscami dłużyzny, ale jeśli ktoś lubi thrillery policyjne to się chyba zdążył przyzwyczaić do niespiesznego tempa. Klimat filmu i sam scenariusz nieodzownie mi się kojarzył ze “Split Second” z Rutgerem Hauerem, więc jeśli komuś on podszedł “The Relic” też go nie zawiedzie.