Summer of 84 (2018)

Reżyseria: François Simard, Anouk Whissell, Yoann-Karl Whissell
Kraj: USA, Kanada

Grupa dzieciaków mieszkających na przedmieściach uważa, że ich sąsiad policjant jest seryjnym mordercą. Przyjaciele wszczynają własne śledztwo.

Nowy film od ekipy “Turbo Kid” to po raz kolejny podróż do lat 80tych i filmów o nastolatkach i dla nastolatków. W recenzjach “Lata” najczęściej padają porównania do “Stranger Things”, “Turbo Kid”, “Goonies”, “Stand by Me”, czy “It”. Bardzo trafne porównania, ale brakuje najważniejszego tytułu, a mianowicie “The Burbs” z Tomem Hanksem. “Summer of 84” to dość luźny remake Burbsów, fabuła jest bardzo podobna, jedynie bohaterowie są młodsi (w filmie, jedna trzecioplanowa postać nazywa się nawet Ray Peterson jak postać Hanksa). Oprócz tego dostajemy obowiązkowe rowery, walkie talkie, synth wavową muzykę z motywem przewodnim inspirowanym “The Fog main theme” Carpentera, oraz przerysowanych głównych bohaterów (grubas, kujon, buntownik i ten najbardziej wyważony). Film ładnie nakręcony, nieźle zagrany i przesiąknięty duchem 80sów. Nie do końca mnie przekonuje natomiast fabuła. Nie to, że coś jest nie tak, ale chciałoby się “więcej i lepiej” po tak dobrej formie. “Summer of 84” to i tak jednak z lepszych rzeczy jakie może Was teraz spotkać.