
Portal do piekła (2025) – recenzja
31 października 2025Tagi: czarna komedia, horrory o demonach, Splat film festival
Reżyseria: Woody Bess
 Kraj produkcji: USA
Pewnego dnia Dunn pracujący jako telefoniczny windykator długów w publicznej pralni dostrzega portal do piekła, którego wyłania się demon Chip. Oznajmia on, że jeśli Dunn dostarczy mu trzy dusze ten nie zabierze do piekła pana Bobshanka, sąsiada Dunna. W misji tej pomoże mu pracownica pralnie Ed.
Portal do piekła to komediohorror i portalu do piekła, który otwiera się w jednej pralce. Co ciekawe ludzie, którzy go widzą biorą go na klatę bezproblemowo jakby był to widok codzienny. Portal ten będzie także głównym źródłem całkiem zabawnego i lekkiego humoru. Co więcej, demoniczny książę Chip mimo kopyt, rogów oraz płonącym moczu to całkiem przyjazny gość.
Portal do piekła to nie jest horror, na którym będziemy się bali. To raczej opowieść o dobrych ludziach popełniających złe uczynki. To film o pogodzeniu się z sobą i własną przeszłością. Wszystko to przedstawione w lekki i zabawny sposób, w którym ludzie są wrzucani przez Dunna i Ed do pralki trafiają wprost do piekła by cierpieć wieczne katusze.
Portal do piekła nakręcony jest poprawnie. Nie jest to komedia, na której będziemy pękać ze śmiechu, choć kilka naprawdę zabawnych scen się tu znajdzie. Film jest jednak nieco za długi i w drugiej połowie potrafi tracić tempo. Mimo to Portal do piekła to całkiem przyjemna, niezobowiązująca rozrywka.




