Lords of Chaos (2018)

Historia członków zespołu blackmetalowego Mayhem, ich znajomości z muzykiem Burzum, blackmetalowej norweskiej scenie, paleniu kościołów i innych przestępstw przez nich popełnianych.

Długo czekałem na ten film i się nie zawiodłem. Jeśli kogoś interesuje scena blackmetalowa jest to must see. Oczywiście film należy traktować jako fikcję filmową inspirowaną zaledwie “prawdziwymi wydarzeniami i kłamstwami”, niemniej jednak przybliża to kulisy zbrodni, której dotyczy dzieło Åkerlunda. Nie wiedziałem, że Euronymous był takim lalusiem i przypisywał sobie cudze zasługi, a że Varg to z jednej strony pozer nie mający pojęcia o subkulturze (choć muzykę tworzy fenomenalną), a z drugiej strony po prostu czub, któremu brakuje kontaktu z rzeczywistością. Co do walorów horrorowych to niewiele tu tego, choć występują dwa naturalistyczne, brutalne morderstwa. Tak, czy siak warto mu poświęcić te 2 godziny, a potem włączyć Filosofem Burzuma i pójść sfajczyć jakiś kościół.

ps. polecam zrobić sobie double feature z “Heavy Trip” – komedią o fińskim grindcorowym zespole, niezbyt śmieszny, ale kilka dobrych scen jest. 666!