Die Alone (2024) – recenzja zombie movie
20 grudnia 2024Tagi: horrory o zombie
Reżyseria: Lowell Dean
Kraj produkcji: USA, Kanada
Świat po zombie apokalipsie. Ethan to młody chłopak cierpiący na amnezję próbujący odnaleźć swoją dziewczynę Emmę. Chłopak napotyka na swej drodze Mae, starszą kobietę mieszkającą na samotnej farmie. Razem łączą siły by odnaleźć dziewczynę, ale także przetrwać.
Die Alone to kolejny, zdawałoby się zwyczajny film o zombie. Chłopak i dorosła kobieta muszą razem stawić czoła przeciwnościom świata po apokalipsie. Z jednej strony muszą uważać na żywe trupy, z drugiej na grasujące, niebezpieczne bandy maruderów.
Niby nic nowego, ale są tu dwa wyjątki. Zombie są nieco inne od tych klasycznych, porasta je roślinność i bardziej przypominają stwory z The Last of Us. Drugie, co wyróżnia Die Alone to kilka zwrotów akcji, które ratują produkcję.
Ratują, bo tempo jest tu niemrawe, akcji z zombie mało, a reżyseria co najwyżej średnia. To produkcja telewizyjna, więc na fajerwerki realizatorskie liczyć nie możemy, ale nieliczne zombie prezentują się bardzo dobrze i gumowo jak za starych czasów.
W roli Mae zobaczymy Carrie-Anne Moss. Film raczej tylko dla die-hard fanów zombie movies.