
Deathgasm 2: Goremageddon
26 października 2025Tagi: czarna komedia, horrory o zombie
Reżyseria: Jason Howden
Kraj produkcji: Nowa Zelandia
Brody to nieudacznik. Dziewczyna go rzuciła, by grać w emo kapeli, jego kumple z zespołu nie żyją, a fanatyk religijny chce mu zabrać zasiłek. Nie pozostaje mu nic innego jak całymi dniami chlać z kumplem. Gdy w telewizji ogłaszają konkurs dla kapel Brodi postanawia ożywić kolegów i raz jeszcze założyć zespół. Problem w tym, że koledzy-zombie zamiast grać zaczynają pożerać ludzi.
Deathgasm z 2015 roku był jednym z najlepszych komediohorrorów jakie widziałem, łączący film gore z masą inside joków dla metalowców. Sequel jedzie nieco na nostalgii dla jedynki próbując powtórzyć sukces poprzednika. Nie ma już jednak w tym ani świeżości, ani dobrego pomyłu. Scenariusz wygląda jak sklecony naprędce i niespecjalnie angażuje, a miejscami nawet zaczyna się wlec. Cała masa żartów sytuacyjnych, humoru slapstickoego czy wręcz kiblowego typu rzyganie pod ciśnieniem, czy obcinanie kutasów miejscami potrafi rozbawić. Miejscami jednak ni ziębi, ni grzeje.
Cieszy jak zwykle masa gumowego gore (Steven Kostanski znany z The Void, czy Psycho Goreman był jednym z wykonawców), dużo dobrej, metalowej muzyki i jechanie po bandzie. Czuć jednak, że to bardziej kumpelska zgrywa niż objawienie jak jedynka. Sequel zupełnie niepotrzebny, choć jak najbardziej do odhaczenia.



