
Bark (2023) – Kara za grzechy – recenzja
6 września 2025Tagi: thriller
Reżyseria: Marc Schölermann
Kraj produkcji: Niemcy
Mężczyzna budzi się przywiązany do drzewa pośrodku lasu. Nie pamięta jak się tam znalazł, rana na głowie powoduje u niego amnezję. W pewnym momencie pojawia się koło niego człowiek, który rozbija obok obóz. Nie zamierza go jednak uwolnić.
Bark to horror z gatunku tych, które rozgrywają się w jednej lokacji z jedynie dwoma aktorami. Mężczyzna przywiązany do drzewa stara się przetrwać i uwolnić. Doskwiera mu przede wszystkim pragnienie, ale także uraz głowy powodujący amnezję. Drugi bohater ewidentnie ma coś wspólnego z porwanym mężczyzną. Wydaje się, że to forma zemsty. Pytanie pozostaje: za co. To już musi przypomnieć sobie główny bohater.
W Bark nie ma żwawej akcji, co chyba oczywiste. Całość rozgrywa się na niewielkim kawałku lasu, przy konkretnym drzewie. Kilka razy trafimy jednak do innej lokacji, czy to w majakach przywiązanego, czy w retrospekcji. Większość filmu opiera się jednak na próbie przetrwania bohatera i filozoficznych dysputach z przybyłym mężczyzną.
Bark to nie jest film, który w jakikolwiek sposób straszy. Dialogi, czy fabuła nie są też specjalnie wciągające i ogląda się go raczej beznamiętnie. Zakończenie jest jednak niezłe i zmusza do myślenia nad kondycją współczesnego społeczeństwa. Bark to nie jest film, który polecę każdemu. Raczej tylko miłośnikom stonowanych, powolnych i kameralnych produkcji. I to raczej z braku laku.
Mimo, że rok produkcji jest 2023 to film tak naprawdę dopiero teraz ujrzał światło dzienne, więc można go uznać za nowość. Do znalezienia na CDA Premium.