Najlepsze horrory na Disney+
14 czerwca 2023Dziś przedstawię Wam 10 najlepszych horrorów z Disney+. Nie ma ich tam zbyt wiele więc wybrałem samą, mam nadzieję dość niespodziewaną śmietankę.
Najlepsze horrory na Disney+ obejrzysz także na Youtube:
Dom nocny
Beth to wdowa po mężu, który niedawno popełnił samobójstwo. Mieszka samotnie w dużym domu na odludziu. Wkrótce zaczyna odczuwać obecność kogoś obcego. Czy to mąż chce się z nią skontaktować?
W Domu Nocnym najciekawiej wypada sposób narracji. Reżyser powolnie buduje napięcie stopniowo odsłaniając kolejne karty fabuły. Brak tu tanich, hollywoodzkich zagrywek, prostych straszydeł, czy niepotrzebnych jump scares.
Do ostatnich chwil nie wiadomo z czym mamy do czynienia. Czy to film o duchach, home invasion, a może horror o seryjnym zabójcy? Świetnie tu wypada Rebecca Hall w głównej roli. Postać z krwi i kości, którą szybko idzie polubić.
“Dom nocny” jest także pierwszorzędnie nakręcony. Praca kamer, kolorystyka, oraz muzyka są na wysokim poziomie i umiejętnie budują klimat. Klimat, który miejscami przypominał mi “Hereditary. Dziedzictwo“, niepokojący, zwiastujący straszne wydarzenia.
Fresh
Samotna Noa zaczyna spotykać się ze Steven – chirurgiem plastycznym spotkanym w sklepie, który od razu ją oczarował. Gdy wyjeżdżają do jego domku na odludziu Steve pokazuje swoje prawdziwe oblicze.
“Fresh” zaczyna się jak komedia romantyczna, by następnie przekształcić się w całkiem przyjemne połączenie dramatu z filmem o seryjnym mordercy, który ma dość specyficzne upodobania kulinarne. Motyw porwania kobiety i przetrzymywania wbrew jej woli widzieliśmy już wiele razy, ale we “Fresh” został podany w świeżym sosie.
Film jest ładnie nakręcony i dobrze zagrany przez parę głównych bohaterów. Miejscami wciąga, miejscami intryguje, a widzów o słabszych żołądkach może niekiedy zemdlić. Nie można jednak odmówić, że “Fresh” to bardzo świeże danie.
Prey
18 wiek. Naru jest członkinią plemienia Komanczów. Chce udowodnić sobie i współplemieńcom, że może polować równie skutecznie co mężczyźni. Wkrótce będzie miała dobrą okazją, aby się wykazać. W pobliżu jej osady ląduje bowiem kosmiczny łowca. Potwór jednak to nie jedyne zagrożenie czyhające na kobietę.
“Prey” to połączenie horroru przetrwania i kina science fiction film z uniwersum Predatora, który tym razem rozgrywa się w dość egzotycznej scenerii. Widowiskowo nakręcony pełen spektakularnych scen starć pomiędzy zacofanymi ludźmi, a wyszkolonym zabójcą nie pozwala się oderwać od ekranu.
Fabuła jest prosta, ale prowadzona konsekwentnie, nie ma tu przestoi akcji, a dzika przyroda sfilmowana jest wprost zjawiskowo. Film niesie także ważne przesłanie, że nie zawsze wygrywa silniejszy, czy lepiej wyposażony. Czasem liczy się spryt i wiara we własne siły.
Osada
XIX wiek Ameryka. W małej osadzie otoczonej przez gęsty las mieszka niewielka wspólnota. Żyją oni w zgodzie z zamieszkującymi puszczę potworami. Jeśli nikt nie będzie wchodził do lasu, oraz nie nosił koloru czerwonego potwory będą spokojne. Wkrótce zakazy zostają złamane, a Ivy, główna bohaterka będzie musiała udać sie do lasu.
“Osada” to horror w reżyserii znanego z “Szóstego zmysłu” M. Night Shyamalana. Film od pierwszych minut zachwyca pięknymi zdjęciami purytańskiej osady, nastrojową muzyką, oraz konsekwentnie budowaną atmosferą grozy.
Największe wrażenie robi jednak przymyślany scenariusz stawiający kilka istotnych pytań, które aktualne są nawet dzisiaj. Całość wieńczy zaś jedno z najbardziej zaskakujących zakończeń w historii kina.
“Osada” to film świetnie zagrany, wciągający, miejscami budzący grozę, ale przede wszystkim stojący swym końcowym twistem fabularnym.
Głębia Strachu
Podwodna baza wydobywająca ropę z dna Rowu Mariańskiego ulega zniszczeniu. Jej załoga musi wydostać się ze śmiertelnej pułapki. Nie tylko 11 kilometrów wody nad nimi będzie stanowiło problem, ale również to, co czai się w niej.
W “Głębi strachu” akcja zaczyna gnać od pierwszych sekund, aby nie zwolnić do końca seansu.
Z jednej strony jest to kino katastroficzne, w którym grupa ocalałych musi wydostać się na powierzchnię, by przeżyć. Z drugiej to horror science fiction o konfrontacji ludzkości z ich dążeniem do wydarcia matce Ziemi jej wszystkich tajemnic i zasobów.
Jak na wysokobudżetowy film akcji wykonanie jest więcej niż zadowalające. Wrażenie robią tu zdjęcia podwodnej stacji wydobywczej, efekty specjalne, czy wykreowane potwory, z którymi mierzyć się będą bohaterowie.
W głównej roli zobaczymy tu niezłą Kirsten Stewart, która odczarowała tym występem swój wizerunek aktorki rodem z tanich romansideł. Film sprawdza się jako prosty horror akcji bez zawiłości fabularnych i głębi psychologicznej.
Pusty człowiek
Nastoletnia Amanda po odprawieniu z przyjaciółmi pewnego rytuału znika z domu bez śladu. James, były policjant, przyjaciel matki Amandy wszczyna prywatne śledztwo, które prowadzi go do tajemniczej sekty czczącej pradawną istotę, oraz prowadzonego przez nią ośrodka.
Początkowe sceny “Pustego człowieka” rozgrywające się w zaśnieżonych górach to prawdziwie mistrzowski horror mistyczny pełny niewypowiedzianej, pradawnej, lovecraftowskiej wręcz grozy. Następnie film zmienia się w kino detektywistyczne, w którym James próbuje rozwiązać zagadkę pewnej miejskiej legendy ostatecznie trafiając na trop mrocznego kultu.
“Pusty człowiek” to film, w którym największą robotę robi tajemnica, którą stara się rozwiązać główny bohater i klimat grozy, wysączający się z każdym odkrywanym przez niego elementem. Z czasem coraz trudniej rozróżnić widzowi rzeczywistość od koszmaru, w który popada James.
Mucha
Seth Brundle to naukowiec pracujący nad stworzeniem urządzenia teleportującego. Pewnego razu postanawia przetestować sprzęt na sobie, ale nie wie, że do teleportera wraz z nim trafiła mucha. Od tej pory Seth zaczyna mutować w obrzydliwego potwora.
“Mucha” to pierwszy wysokobudżetowy film mistrza horroru cielesnego Davida Cronenberga. Fabuła wzięta żywcem z horroru science fiction z lat 50tych otrzymała niesamowite efekty specjalne. Największe wrażenie robi powolna transformacja Setha w odrażającego człowieka-muchę. Wraz ze zmianami fizycznymi następuje także degeneracja jego umysłu, gdy z kochającego naukowca zamienia się w krwiożerczego potwora.
Ale “Mucha” to także opowieść o miłości, która potrafi przezwyciężyć wszystkie przeszkody. Świetnie zagrana przez Jeffa Goldbluma i Geenę Davis. “Mucha” to film, który jednocześnie wciąga, zaskakuje, obrzydza i wzrusza.
Barbarzyńcy
Tess wynajmuje domek w odludnej części Detroit. Na miejscu okazuje się, że mieszkanie jest już wynajęte przez Keitha. Mężczyzna proponuje jej przenocowanie w domku i rano wyjaśnienie sytuacji z pośrednikiem. Dziewczyna początkowo nieufna ostatecznie się zgadza. W nocy odkrywa jednak ukryte pomieszczenie w piwnicy z tapczanem, kubłem i kamerą wideo. Próbuje uciec jednak jest już za późno.
“Barbarzyńcy” rozpoczyna się jak typowy thriller, w którym kobieta zostaje porwana przez psychopatę. Ale to tylko pozory, bo w drugiej połowie następuje twist fabularny całkowicie zmieniający nastrój filmu. I to chyba największa zaleta tego filmu.
“Barbarzyńcy” jest pierwszorzędnie zrealizowany, dobrze nakręcony, umiejętnie operujący tym, co można pokazać, a co należy trzymać w cieniu. Wzorowo zagrany przez Georginę Campbell i Billa Skarsgårda. Trzyma w napięciu, zaskakuje i poruszający ważne zagadnienia dotyczące pracy w showbiznesie.
Omen
Dziecko państwa Thorne rodzi się martwe. Pan Thorne, żeby ukryć fakt przed żoną adoptuje inne niemowlę, Damiena. Dziecko dorasta, a rodzinie zaczynają przydarzać się dziwne i przerażające sytuacje. Damien nie jest bowiem zwykły dzieckiem.
“Omen” to klasyczny horror satanistyczny traktujący o nadejściu antychrysta. Najważniejszy jego atut to niesamowity klimat grozy jaki wylewa sie z ekranu. Jest to między innymi zasługą oskarowej muzyki Jerry’ego Goldmistha pełnej smyczków, zawodzeń i piekielnych churałów. Dobór aktorów również jest mocnym punktem, Harvey Stephens w roli Damiena budzi niepokój już samym swym spojrzeniem.
Mimo kilkudziesięciu lat na karku film potrafi wciąż hipnotyzować, wciągać, i budzić grozę. Jeden z największych klasyków kina satanicznego obok “Egzorcysty” i “Dziecka Rosemary”.
Dr Strange i Multiwersum Obłędu
W centrum Nowego Jorku zaczynają pojawiać się potwory. Dr Stephen Strange łączy te wydarzenia z nastoletnią dziewczynką z innego uniwersum. Aby dowiedzieć się więcej o multiwersum udaje się do czarodziejki Wandy Maximoff. Rozpoczyna się gra o przyszłość wszystkich światów.
Ja wiem, że nie spodziewaliście się tego filmu na tej liście, ale dajcie mi dokończyć. Nie jestem fanem filmów superbohaterskich, ale ten mnie urzekła liczbą mrocznych elementów. I nic w tym dziwnego, reżyserem tytułu jest Sam Raimi, czyli reżyser serii “Martwe Zło”. Przemycił on do superbohaterskiego filmu całą masę nawiązań do serii “Martwe zło”, oraz sztuczek, operatorskich i motywów, których nauczył się właśnie kręcąc trylogię z Brucem Campbellem w roli Asha. Mamy więc i mroczny klimat, i zakazane księgi, i żywe trupy i niegodziwe klony.
Prócz tego fabuła jest całkiem przemyślana, wciągająca, a sam film widowiskowo zrealizowany, ale bez cukierkowego przerysowania.