Bloody Oranges (2021)

Reżyseria: Jean-Christophe Meurisse
Kraj: Francja

Film opowiada o losach kilku pozornie niezwiązanych ze sobą osobach żyjących współcześnie we Francji. Szesnastoletniej dziewczyny, która chce stracić dziewictwo, ministra finansów, młodego prawnika i pary staruszków lubiących taniec, a tonących w długach.

Kolejny film z repertuaru Splata. Fabuła nie brzmi zbyt ciekawie, początkowo miałem na niego nawet nie iść, a okazał się perełką godną Splata! Jest to czarna komedia – dramat nakręcona w naturalistyczny sposób. Humor opiera się zarówno na błyskotliwych dialogach jak i groteskowych sytuacjach, w których zbiegiem tragicznych okoliczności znajdują się nasi bohaterowie. Z początku historie zupełnie obcych ludzi zaczynają się ze sobą łączyć.

Film nakręcony jest pierwszorzędnie, ładne zdjęcia, wyborne aktorstwo, niezły soudtrack i tempo akcji, może nie z tych zawrotnych, ale konsekwentnie prących do przodu.

Jak na komedią zadziwiająco tu dużo gwałtów, czy śmierci. Z początku niewinny film obyczajowy zmienia się w kino spod znaku WTF, gdy na plan wkracza psychopata…

Bardzo dobre kino, które z jednej strony parę razy rozbawi, ale po wszystkim pozostawi gorzki smak w ustach.