Evil Spawn (1987)

Reżyseria: Kenneth J. Hall, Ted Newsom, Fred Olen Ray
Kraj: USA

Obce mikroby zostają przywiezione przez sondę z Wenus. Pewien naukowiec wykorzystuje je do badań nad serum odmładzającym. Jego asystentka wykrada je i przekazuje starzejącej się byłej gwieździe filmowej, która pod jego wpływem przemienia się w owadzie monstrum.

Kuriozum wyprodukowane przez Freda Olena Raya. Z jednej strony film miejscami dość mocno przynudza, z drugiej fajne efekty specjalne (przy których pracowali znani i cenieni spece tworzący FX min. do “Bloba”, “Godzilli”, czy “Predators”) i sceny, w których aktorka przemienia się w pokrytego chityną mutanta i robi krwawą łaźnię, oraz krótki czas trwania (70 minut) powodują, że da się to łyknąć bez większych zgrzytów. Klimat lat 80tych, kilka zacnych cycochnów, jucha, gumowe potwory, scenariusz pisany na kolanie (w filmie pojawia się nawet John Carradine w scenie, którą Ray nakręcił do innego filmu). Kicz z końcówki lat 80tych tylko dla fanów gatunku.