MadS (2024) – narkotyczne zombie – recenzja

MadS (2024) – narkotyczne zombie – recenzja

5 grudnia 2024 Wyłącz przez Łukasz Karaś
Ocena: 6/10
Tagi: horrory o zakażonych, horrory o zombie

Reżyseria: David Moreau
Kraj produkcji: Francja

Romain wracając samochodem od dealera, u którego testował nowy narkotyków napotyka zabandażowaną dziewczynę, która krwawo odbiera sobie życie. Chłopak po wszystkim idzie na imprezę, która zamienia się w koszmar.

MadS to kolejny film o początku pandemii zakażonych wirusem, który zamienia ludzi w krwiożercze bestie. Nowatorska jest jednak forma, gdyż cały film nakręcony jest jednym ujęciem (znaczy wiadomo, że są cięcia, ale tak wkomponowane, że ich nie widać).

Z początku obserwujemy jedynie Romaina, który przyjmuje narkotyki, a wracając do domu napotyka dziwną dziewczynę w bandażach. Po jej samobójstwie trafia na imprezę, na której dostaje drgawek, ma halucynacje, a ostatecznie zaczyna się zachowywać agresywnie. Jednak w drugim akcie zaczynamy śledzić jego dziewczynę, która również zażywa nieznany narkotyk i szybko doświadcza tych samych symptomów, co Romain. Rodzi się pytanie: czy faktycznie bohaterowie zostali zainfekowani wirusem, czy ich objawy spowodowane są nielegalną substancją, czy w końcu nic z przedstawionych wydarzeń nie miało miejsca, a wszystko było wizjami po narkotykach.

Ze względu na konwencję jednego ujęcia film rozgrywa się w ograniczonej scenerii i czasie. Cięcia w filmach używane są po to, żeby skracać nieistotne dla fabuły wydarzenia jak chociażby przemieszczanie się bohaterów. Tutaj niestety jesteśmy zmuszeni oglądać całą podróż, czy to skuterem, czy rowerem i mimo, że twórcy starają się, aby i te fragmenty były “jakieś” to kilka razy wiało po prostu nudą. Moim zdaniem konwencja ta nie została także w pełni wykorzystana jak chociażby w tegorocznym znakomitym horrorze Sun o nieco podobnej tematyce, gdzie dzięki mastershotowi atmosfera była gęsta i napięta.

MadS jest ciekawym eksperymentem, ale nawet nie próbował wykorzystywać swej techniki w kreatywny sposób, miejscami wiało nudą, aktorstwo nie zawsze było przekonujące. Film sprawdziłby się raczej jako kilkuminutowy short, a nie pełny metraż. Pozycja raczej tylko dla fanów filmów o zainfekowanych i ciekawskich.

Zobacz również