Late Night with the Devil (2023) recenzja

Late Night with the Devil (2023) recenzja

25 lipca 2024 Wyłącz przez Łukasz Karaś
Tagi: horrory paradokumentalne, horrory paranormalne

Reżyseria: Cameron Cairnes, Colin Cairnes
Kraj produkcji: USA

Recenzję tą obejrzysz także na Youtube:

Jack Delroy jest prezenterem popularnego talk show Night Owls. Niestety jego kariera zaczyna przygasać. Na domiar złego jego żona zmarła na raka. Jack stawia wszystko na jedną kartę, aby odzyskać popularność i do swego programu zaprasza parapsychologów. Nie wszystko potoczy się po jego myśli.

Late Night with the Devil już określany jest najlepszym horrorem tego roku. Czy tak jest w rzeczywistości nie wiem, ale trzeba przyznać, że z pewnością jest jednym z oryginalniejszych.

Film jest z tych powolnie odkrywających swoje karty. Przez blisko godzinę obserwujemy talk show prowadzony przez charyzmatycznego prowadzącego. Wiecie, taki gdzie dyskutuje się na dany temat z zaproszonymi gośćmi pod okiem zgromadzonej publiki, z którą również wchodzi się w interakcje.

Jack Delroy kiedyś u szczytu sławy dziś jego blask przeminął i stara się powrócić do dawnej sławy. Do halloweenowego odcinka postanawia zaprosić medium, sceptyka, oraz nastolatkę, która przez lata przebywała wśród satanistycznej sekty. Zgrzyty się pojawiają, gdy medium zaczyna rzygać krwią. A to dopiero początek przerażających atrakcji.

Mimo, że przez blisko godzinę niewiele się dzieje to dzięki wzorowemu odwzorowaniu klimatu talk show lat 70tych i niezłemu aktorstwu ogląda się to z przyjemnością. Wkrótce jednak dochodzi do coraz bardziej niewytłumaczalnych zdarzeń, aż przechodzimy do krwawego finału pełnego praktycznych efektów specjalnych.

Czy Late Night with the Devil to horror nowatorski? Nie bardzo. Podobną formułę mieliśmy już w 1992 roku w brytyjskim Ghostwatch, a niedawny The Cleansing Hour również poruszał tematykę opętania w programie na żywo. Mimo to ogląda się go lekko, fabuła bez zgrzytów brnie do przodu, aż do spektakularnego finału. To jednak film nie dla wszystkich. Niejednego znudzą pierwsze 2/3 filmu, a samo zakończenie również może wydać się banalne jeśli nie kupi Was konwencja.

Zobacz również