Infinity Pool (2023)
10 marca 2023Reżyseria: Brandon Cronenberg
Kraj produkcji: Kanada, Węgry, Chorwacja
James i Em przebywają na wakacjach w kurorcie na tropikalnej wyspie, gdzie poznają inną parę. Razem wybierają się na przejażdżkę, ale w drodze powrotnej śmiertelnie potrącają człowieka. James zostaje natychmiastowo skazany na śmierć. Może się jednak wykupić.
Nowy film młodego Cronenberga to rzecz jasna straszne dziwadło już od strony fabularnej. Sam koncept jest ciekawy: ekskluzywny kurort pośrodku kraju trzeciego świata, gdzie każdą zbrodnię surowo się karze. Ale z najwyższej kary można się wykupić w dość niespodziewany sposób.
James następnie poznaje grupę bogaczy, którzy również nieraz trafili za kratki. Dekadenccy bogacze wciągają Jamsa w świat nieznanych dotąd przyjemności.
Strona audiowizualna robi tu wielką robotę. Styl filmowania podobny jest to “Possessora” tego reżysera. Ładne zdjęcia, sporo narkotycznych scen, dudniąca muzyka wprowadzająca w trans.
Aktorstwo. O ile o Alexanderze Skarsgårdzie w roli Jamesa złego słowa nie powiem to aktorstwo Mii Goth jako bogatej dziewczyny-kusicielki wydało mi się sztuczne i przeszarżowane. Pewnie taka ta rola miała być, ale ciężkawo się na to patrzyło.
Film nie jest horrorem jak podają niektórzy choć przelewu krwi tu całkiem sporo. To dziwaczny dramat z elementami science fiction unurzany w narkotycznym sosie.
O ile sam koncept fabularny jest ciekawy to w tym dwugodzinnym filmie w sumie niewiele treści. Trzeci akt zamiast zwalić widza z nóg konkretnym zakończeniem jakby zwalnia tempo waląc widza między oczy nachalnym symbolizmem. Brandon nie stawia również na wiarygodność opowieści, bo masa tu uproszczeń, czy po prostu niedorzeczności, ale to był zabieg celowy. Bo “Infinity Pool” to nie realistyczne kino tylko przypowieść o zatraceniu się w przyjemności, przekraczaniu granic człowieczeństwa i ponownych narodzinach jako nowy, inny człowiek.