
Grafted (2024), czyli Substancja 2.0 – recenzja
18 lutego 2025Tagi: body horror
Reżyseria: Sasha Rainbow
Kraj produkcji: Nowa Zelandia
Wei przyjeżdża na stypendium z Chin do Nowej Zelandii. Pragnie kontynuować prace swego ojca nad przeszczepem skóry, gdyż sama ma szpecące znamię na twarzy. Na miejscu spotyka się z wrogością swej kuzynki, niechęcią jej koleżanek, oraz protekcjonalnością wykładającego w szkole profesora, z którym rozpoczyna prace. Wkrótce następuje przełom w badaniach.
Nie wiem jak to możliwe, że twórcy Grafted nie zrzynali z Substancji (oba filmy powstawały w podobnym czasie), ale mają sporo wspólnego. Grafted to body horror eksploatujący tematykę definicji piękna i prób naprawy niedoskonałości ciała. Wei pracuje nad tajemniczą substancją, która zabiła jej ojca. Dziewczyna ma kompleksy spowodowane znamieniem na twarzy potęgowane jeszcze szyderstwami ze strony pięknej Eve, czy złośliwością własnej kuzynki. Kolejne próbki testuje na własnym organizmie i jak to w horrorach bywa dochodzi do nieuniknionego.
O ile Substancja zachwycała warstwą audiowizualną, oraz odpowiednim tempem i rytmem, o tyle Grafted wychodzi od ciekawego pomysłu, ale nie potrafi go umiejętnie przedstawić brnąc w gatunkowe klisze. Bohaterowie są jednowymiarowi, relacje między nimi umowne, a przemiana głównej bohaterki kiepsko poprowadzona. A to właśnie o ludzi i łączące ich relacje przecież się tu rozchodzi.
Do tego główny motyw należy traktować bardzo umownie i zawiesić niewiarę, bo jest tak pełen dziur, że widz traktuje go bardziej jako jakąś alegorię niż rzeczywiste wydarzenia. Film bywa krwawy, ale nie przesadnie, tempo mu czasami siada, a wykonanie nie powala, choć operator kamery starł się tchnąć w niego nieco życia.
Grafted to pozycja raczej dla miłośników body horroru, którym Substancja się podobała i chcą więcej. Reszta może sobie odpuścić.