Piekło od czasów jego wymyślenia intryguje ludzi: co czeka po śmierci największych złoczyńców? Gdzie trafi taki Michael Myers jeśli w końcu uda mu się umrzeć?
Dziś przyjrzymy się różnym wizjom piekła, które na przestrzeni lat pojawiały się w kinie grozy.
Materiał ten obejrzysz także na Youtube:
Pierwszy raz na kliszy filmowej piekło pojawiło się we włoskim filmie “Inferno” z 1911 roku, który był adaptacją “Boskiej komedii” Dantego. W tej niemej produkcji Dante trafia do piekła, które jest skalistym pustkowiem osnutym oparami. Dante na swej drodze napotyka m.in. Charona przewożącego potępione dusze przez rzekę ku ich zagładzie. Cieleśni grzesznicy unoszą się w powietrzu wraz z podmuchami wiatru, a krąg obżartuchów pilnowany jest przez trzygłowego psa Cerbera. Podczas swej podróży Dante napotyka także inne fantastyczne stwory: harpie w lesie samobójców torturujące zmarłych, skrzydlate demony smagające pokutników biczami, a nawet na samego Hadesa – władcę podziemi, który przedstawiony jest jako wielki, czarny rogaty diabeł.
Jak widać “Inferno” łączy w sobie chrześcijańskie wizje piekła z grecką i rzymską mitologią. Mimo, że występują tam ogniste motywy jak płonący deszcz spadający na grzeszników to ogień nie jest główną składową piekielnych otchłani.
Jednak najbardziej powszechną wizją piekła jest ta pełna ognia i gotującej się smoły.
We francusko-belgijskim baśniowym horrorze “Errementari: Kowal i diabeł” z 2017 roku, co prawda nie ma pokazanego piekła, ale droga do niego. Tłumy wychudzonych grzeszników w podartych łachach są popychani za pomocą wideł przez klasycznie wyglądające diabły z rogami, ogonami i racicami w stronę wielkich wrót prowadzących do piekła. Jak wygląda samo piekło nie wiadomo, ale zza wrót bije straszliwy żar, więc możemy się domyślać, że blisko mu do piekła pełnego ognia z mitologii chrześcijańskiej.
Takie ogniste piekło zostało ukazane w “Odmiennych stanach świadomości”, w którym główny bohater doświadcza surrealistycznej wizji piekła. Podczas tego sennego koszmaru dostrzegamy kalejdoskop obrazów, w których można wyróżnić fontanny lawy, cierpiących potępieńców pożeranych przez ogień i gorącą parę, las ukrzyżowanych grzeszników, czy ognisty deszcz spadający na nagie ciała. Wizja piekła według Kena Russela to prawdziwy tygiel, w którym dusza spiecze się bardziej niż pizza w piekarniku zostawiona na noc przez nastukanego ziomka.
W ekranizacji komiksu “Constantine” z 2005 roku Keanu Reeves ma moc wchodzenia do piekła na życzenie. Piekło tutaj przypomina postapokaliptyczne odbicie rzeczywistego świata. Pełne jest ruin, wraków samochodów i płonących budynków po którym grasują różne paskudne bestie. Krajobraz jest tu bezlitośnie smagany gorącym wiatrem niczym po wybuchu bomby atomowej. Co ciekawe ta wizja piekła inspirowana jest obrazami polskiego malarza Zdzisława Beksińskiego.
Ale piekło, w którym dominuje gorąc i ogień to nie jedyne wyobrażenie zaświatów, do których trafiają grzesznicy.
W komediowym horrorze found footage “V/H/S 99” w jednym z segmentów wyreżyserowanych przez Josepha i Vanessę Winterów dwóch członków satanicznego kultu trafia wprost do piekła. Piekło według Winterów to dzika piaszczysta kraina pełna skalistych formacji na której żerują różnej maści demony. Wszędzie walają się po rozszarpywane gnijące ludzkie zwłoki, a na każdym kroku można natknąć się na piekielną istotę. Pół biedy jeśli będzie to całkiem przyjazna demonica jak Marble, napotkana przez bohaterów, która pomaga ich wyprowadzić z otchłani. Ale w piekle Winterów czają się o wiele bardziej złowrogie i przerażające istoty.
Ate de Jong, reżyser “Autostrady do piekła” poszedł o krok dalej i jego horror z 1991 roku niemal w całości rozgrywa się w piekle. Tyle, że piekło tutaj nie jest aż tak nieprzyjazne jak mogłoby się wydawać. To skalista pustynia pełna rdzawego piachu i wąwozów, w której całkiem przyjemną egzystencję prowadzą zmarli. Mamy tutaj przydrożny lokal, w którym szkielety policjantów wpadają na pączka i kawę. Piekielny gang przemierzający bezdroża na motorach, czy kasyno ze stripteasem, w którym przesiadują najgorsi bandyci wszechczasów jak Hitler grający w karty z Kleopatrą. Do takiego piekła chciałbym pewnie trafić niejeden z nas.
Ale piekło może mieć także wymiar bardziej symboliczny. To nie musi być konkretne miejsce, ale stan, w którym psychicznie cierpimy za popełnione grzechy.
W horrorze “Jako w piekle tak i na ziemi” grupa badaczy przemierza podparyskie katakumby w celu odnalezienia kamienia filozoficznego. Gubią się w plątaninie tuneli, aż trafiają do samego piekła choć o tym nie wiedzą. Piekło w tym filmie niczym się nie odróżnia od podziemi po których bohaterowie się wcześniej poruszali. W pewnym momencie grupa trafia nawet na tunel nad którym jest napisane “porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy tu wchodzicie”. Taki sam napis znalazł się nad wejściem do piekła w “Boskiej komedii” Dantego. Po przekroczeniu portalu bohaterowie filmu nawiedzani są przez upiory, oraz nękani wizjami grzechów, które popełnili takich jak na przykład zaniedbanie przez które zmarli ich bliscy. Grupa schodząc coraz niżej wgłąb katakumb przemierza kolejne kręgi piekła. Piekło w “Jako w piekle tak i na ziemi” stawia na psychiczne katusze nieszczęśników, którzy do niego zawitali.
Popularną wizją piekła są także dosłowne fizyczne tortury. I nie mówię tu o gotowaniu się w garze z wrzącą smołę, ale brutalne tortury pełne rozlewu krwi.
Pierwsze tego typu przedstawienie piekła nastąpiło w japońskim horrorze z 1960 roku “Jigoku”, który to tytuł oznacza po prostu piekło. Bohaterowie, którzy do niego trafiają są dosłownie rozdzierani na strzępy. Miecze przeszywają ich karki, głowy są oddzielane od ciała, a wielkie piły do drewna przepoławiają korpusy.
W tureckim horrorze “Baskin” pięciu policjantów trafia do budynku, który okazuje się samym piekłem. Piekło w tym obrazie inspirowane było obrazami Hieronima Boscha. To mroczne miejsce pełne złowrogich kultystów niczym z sennego koszmaru, przemocy, rozlewu krwi i mrocznych rytuałów.
W horrorze science fiction “Ukryty wymiar” załoga statku ratunkowego dostaje się na pokład jednostki, której cała załoga zaginęła. Okazuje się, że statek trafił do innego wymiaru, którym okazało się samo piekło. Nie wiemy za wiele jak ten wymiar wygląda, ale w migawkach pokazana nam jest torturowana załoga. Ich skąpane we krwi ciała wiszą na łańcuchach oplecione drutami kolczastymi, a na ścierwach żerują trupie larwy.
Zupełnie inne podejście prezentuje klasyczny horror Lucio Fulciego “The Beyond“, którego polski tytuł to nomen omen “Siedem bram piekieł”. Film rozgrywa się w pewnym hotelu w Luizjanie, który okazuje się usytuowany na jednej z bram do piekła. W epilogu filmu dwójka głównych bohaterów ostatecznie ją przekracza trafiając na bardzo ponurą wizję piekła. Piekło o Fulciego to mroczna błotnista pustynia spowita całunek mgły. Wszędzie leżą nagie, nieruchome ciała, a wokół słychać jęki potępionych dusz. Co więcej każdy kto trafi do tej otchłani traci wzrok na zawsze by trwać w ciemności po kres świata.
W serii “Wysłannik piekieł” postawiono na autorską wizję piekła. Jest to niekończący się labirynt kamiennych korytarzy pełen rozgałęzień, schodów i mrocznych pomieszczeń, w których wizualizują się przerażające obrazy. Nad tym cyklopowym labiryntem unosi się jego Pan – Lewiatan. Labirynt ten jest także domeną cenobitów – demonów, którzy dają śmiałkom jednocześnie ból i przyjemność.