Reżyseria: Mathieu Ratthe
Kraj: USA, Kanada
Mathew w wyniku wypadku samochodowego traci oko, a jego dziewczyna nienarodzone dziecko. Po 10 miesiącach wybierają się do domku w lesie z przyjaciółmi, aby odreagować. Mathew do swojego sztucznego oka wkłada miniaturową kamerę, która pozwala mu wszystko rejestrować. Podczas nocnej imprezy w pobliskim lesie spada meteoryt. Mężczyźni wybierają się na poszukiwania, ale wydaje się, że nie są w lesie sami.
Paradokument, w którym Mathieu Ratthe odpowiedzialny jest za scenariusz, reżyserię i główną rolę. Od razu napisę, że to film zły, ale miał potencjał. Las na odludziu i nieznane czające się pośród drzew to zawsze świetny pomysł na horror i chyba nigdy się nie znudzi. Wszystko jednak za co odpowiedzialny był Mathieu siada. Pomimo, że pokazuje on niewiele to i tak na tyle dużo, że klimat się gdzieś rozwiewa. Nieznane jest straszniejsze niż wygenerowany komputerowo potwór. Aktorstwo pana reżysera i wypowiadane przez niego kwestie to istny dramat – dawno nie widziałem takiego spróchniałego drewna. Kilka scen jest masakrycznie kretyńskich, np. podczas pogoni za porwanymi znajomymi, gdy wszędzie czai się zagrożenie główny bohater wypuszcza na balonikach telefon, żeby nagrać większą część terenu