Site icon Horror blog

The Beast of Yucca Flats (1961)

The Beast of Yucca Flats

Reżyseria: Coleman Francis
Kraj: USA

Znany naukowiec pod wpływem wybuchu bomby atomowej zamienia się w krwiożercze monstrum.

Dobra, chyba widziałem najgorszy film świata (a widziałem już sporo). Nie chodzi o fabułę, bo jest typowa dla bezbudżetowych filmów tego okresu, ale wykonanie… Wszystko jest zrobione najtańszym sumptem, nakręcone w 5 dni i trwa zaledwie 50 minut, ale ja nie o tym. Udźwiękowienie. Film został nakręcony bez dźwięku – te dodano w studio – nic nowego. Nie potrafili jednak poradzić sobie z dubbingiem i dopasowaniem głosów dogranych w postprodukcji do poruszających się ust aktorów. Reżyser wymyślił na to sposób: postacie wypowiadają słowa w filmie jedynie gdy:
– znajdują się poza kadrem
– są odwróceni tyłem
– ich twarz jest zasłonięta
– są na tyle daleko, że i tak nie widać ich ust.

A co z dialogami, gdy twarze doskonale widać? NIC! Aktorzy poruszają ustami, ale nie wydobywa się z nich żaden dźwięk. Aby można się zorientować o co wogóle chodzi w fabule reżyser we własnej osobie gra narratora, który z offu opowiada, co widzimy na ekranie (dodajmy, że to na wpół filozoficzny bełkot). Jeśli lubicie złe filmy, po ten musicie sięgnąć koniecznie. Przebija wszystko, co widziałem Eda Wooda.

Ps. bestię (na zdjęciu) gra Tor Johnson, etatowy upiór Edwarda Wooda Juniora.

Exit mobile version