Reżyseria: Tom Graeff
Kraj: USA
Obcy przylatują na Ziemię, by hodować na niej gargony – stworzenia, którymi się żywią, ale które są też śmiertelnie niebezpieczne. Jeden z obcych sprzeciwia się reszcie, gdyż uważa, że gargony zagrożą żyjącym na planecie istotom i ucieka. Spotyka na swej drodze młodą dziewczynę, która nie ma pojęcia o jego pochodzeniu. W ślad za uciekinierem rusza bezwzględny myśliwy.
Bardzo niskobudżetowy horror science fiction o przybyszach z obcej planety. Najciekawiej zdecydowanie wypada skutek użycia ich broni laserowej, która w sekundę zmienia żywe istoty w szkielety (a właściwie szkielet, bo w całej produkcji używany jest jeden egzemplarz plastikowego kościotrupa, na którym doskonale widać druty łączące kości). Sporo tu niezamierzenie zabawnych momentów, sporo się również dzieje, także miło się ogląda, jednak końcowe starcie bohaterów i przerośniętego gargona jest chyba najmniej ekscytującym w historii kina. Co ciekawe George A. Romero wykorzystał jego (niezły) soundtrack w swojej Nocy Żywych Trupów.