Reżyseri: BJ McDonnell
Kraj: USA
Recenzję Studio 666 obejrzysz także na Youtube:
Dave Grohl z zespołu Foo Fighters cierpi na brak weny, a menadżer ciśnie na wydanie nowego albumu. Dave zaszywa się więc z zespołem w studio nagraniowym osadzonym w starym domu. W piwnicy odkrywa niedokończone nagrania poprzedniego zespołu, który nagrywał w tym budynku. Tajemniczy głos nakazuje mu dokończyć utwór. Za wszelką cenę.
“Studio 666” to horror w reżyserii BJ McDonnella, gościa odpowiedzialnego za “Topór 3”, oraz wideoklipy Slayera. Fabuła jest w zasadzie biedniejszą wersją “Deathgasm”. Grohl odtwarzając znalezione w piwnicy nagrania uwalnia demony, które go opętują. Będzie cisnął zespół aby dokończyć numer, a wkoło będą padać trupy. Przyznam szczerze, że ani to specjalnie ciekawe, ani specjalnie śmieszne. Humor jest na poziomie gimnazjalnym i za dużo ciekawego się nie dzieje. Brak też jakieś konkretnej muzy w tym bądź co bądź horrorze traktującym o nagrywaniu muzyki. Jedynie sceny gore dają radę, ale nie ma ich znów jakiegoś zatrzęsienia. Film tylko dla fanów Foo Fighters, widza niewymagającego i ewentualnie muzyków. Dało się z tego pomysłu wycisnąć znacznie więcej.