Site icon Horror blog

Burnt Offerings (1976)

burnt offerings

Reżyseria: Dan Curtis
Kraj: USA, Włochy

Małżeństwo wraz z synkiem wprowadza się do dużego domostwa, które zamieszkuje jedynie 85letnie kobieta nie ruszająca się z pokoju na piętrze. Wkrótce aura domu zaczyna wpływać na nowych domowników.

Horror o nawiedzeniu sprawnego rzemieślnika telewizyjnej grozy Dana Curtisa (“Dark Shadows”, “The Norliss Tapes”, “House of Dark Shadows”). Tempo raczej ślimacze z początku może nieco nużyć, ale film z czasem się rozkręca i zaczyna dziać się sporo. Nie jest to horror o duchach, ani nawiedzonym domu, a o domu, który nawiedza swoich mieszkańców, podobnie jak to miało miejsce w przypadku “Amityville Horror”. Jest tu kilka mocniejszych scen, jak ojciec topiący swego syna w basenie, groteskowy widmowy szofer nawiedzający ów ojca, (krótka) scena atakującego drzewa, którą zapewne Sam Raimi zakosił do “Evil Dead”, oraz makabryczne zakończenie. Klimat skutecznie buduje również posępna muzyka Boba Coberta. Obsadę zasiliło kilka znanych twarzy, min. Karen Black (“Port lotniczy ’75”, “Najeźdźcy z Marsa”, “Dom 1000 Trupów”) w roli matki, Oliver Reed (“The Brood”, “The Devils”) jako ojciec, oraz Bette Davis (“What ever Happend to Baby Jane”, “The Nanny”). Nastrojowy, acz niespieszny film, któremu warto poświęcić 1,5 godziny. 

Exit mobile version