Kraj: USA
Reżyseria: Alfred Sole
W dniu pierwszej komuni młoda Karen zostaje zamordowana w kościele przez zamaskowanego sprawcę w dziecięcej masce. Część ludzi o zbrodnie podejrzewa nieco socjopatyczną siostrę Karen – Alice, jednak czy dziecko byłoby zdolne do takiego czynu? Policja, oraz ojciec dziewczynki wszczynają swoje śledztwa.
“Alice, Sweet Alice” znane także jako “The Communion” to dość niezwykły slasher połączony z horrorem psychologicznym. Reżyser sprawnie manipuluje widzem, aby te obrał jedną z trzech stron, co do tożsamości mordercy. Pierwsza, najbardziej banalna, że to faktycznie młoda Alice dopuściła się zbrodni. Druga, że to ktoś zupełnie inny podszywający się pod Alice. A trzecia, przewrotna, że reżyser próbuje wmówić nam, że to nie Alice, bo to zbyt banalne, a jednak i tak podejrzewamy Alice.
W filmie jest sporo zagrywem psychoogicznych, gdzie matka na przekór policji, oraz swojej siotry wierzy w niewinność córki. Do całego śledztwa włącza się miejscowy ksiądz pozostając bezstronny, a na celowniku jest jeszcze kilka osób, które mogłoby być sprawcami zbrodni.
Zabójst nie ma tu zbyt wielu, krew nie leje się gęsto, ale fabuła wciąga, a świetne aktorstwo uwiarygadnia historię dramatu matki i córki. W pamięci pozostaje także charakterystyczny żółty płaszcz przeciwdeszczowy, oraz maska noszone przez zabójcę. Film dla bardziej wymagającego widza, który nie liczy na zawrotne tempo, ale dobrą historię.