Reżyseria: David Gelb
Kraj: USA
Grupka studentów medycyny prowadzi badania nad przywracaniem martwych zwierząt do życia. Eksperyment powodzi się z psem. Czworonóg mimo dezorientacji i chwilowych wybuchów agresji ma się całkiem dobrze. Gdy ginie jedna ze studentek reszta postanawia ją ożywić. Szybko okazuje się, że to był błąd.
Pomysł obiecujący niczym w “Re-Animatorze” Lovecrafta, ale gdy dochodzimy do głównego wątku, czyli ożywienia zmarłej studentki szybko robi się nudno, bez klimatu i przekombinowanie typowe dla Hollywood. Twórcy mogli pójść w zupełnie inną stronę, a wybrali banał pod tytułem “jestem ożywionym trupem (nie zombie!) więc bez większych powodów wszystkich zabiję”. Z braku laku i do piachu.