Reżyseria: Ray Dennis Steckler
Kraj: USA
Pokazy najgorszych filmów świata mają nazwę trochę z dupy, bo jeszcze nie widziałem na nich słabego filmu. Do wczoraj. “The Incredibly Strange Creatures…” to film pod każdym aspektem zły. Wyobraźcie sobie, że to horror musical, któremu fabuły starcza może na 5-10 minut, a reszta to słabe numery tańczone lub śpiewane. Film opowiada o cygańskiej, cyrkowej wróżce, która hipnotyzuje ludzi tworząc z nich posłuszne i krwiożercze zombie-mutanty. Co ciekawe w ekipie nie byli sami amatorzy. Za kamerą stanęli Vilmos Zsigmond (“Deliverence”, “Łowca Jeleni”) i László Kovács (“Żywe Tarcze”, “Ghost Busters”). Pojawienie się tej pary jednak w niczym nie pomaga, nudna tragedia. Czy coś mi się podobało? Może wygląd mutantów z końcówki i długaśna (w sumie jak każda w filmie) oniryczna scena z koszmaru głównego bohatera (przypominała mi nieco analogiczną scenę z “Burbsów”, przypadek?). Szczerze nie polecam. Tylko dla masochistów.