Virginia ma wizję, w której zostaje zamordowana starsza kobieta poprzez zamurowanie w ścianie. Pewnego dnia, gdy odwiedza opuszczone domostwo swego świeżo poślubionego męża rozpoznaje pokój z wizji, a w ścianie odkrywa szkielet. Kobieta wszczyna śledztwo, aby rozwiązać zagadkę zbrodni sprzed lat.
Thriller mistery w reżyserii Lucio Fulciego, którego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Co ciekawe film ten, ani nie jest horrorem gore, ani giallo, do których mistrz nas przyzwyczaił, a thrillerem o odkrywaniu tajemnicy z kilkoma twistami fabularnymi. Fabuła jest wciągająca, potrafi zaskoczyć i jest świetnym przykładem, że thriller można bez problemu łączyć z wątkami paranormalnymi. Wykonanie jak u Fulciego stoi na wysokim poziomie, główną rolę zagrała Jennifer O’Neill znana ze “Scanners” Cronenberga, muzyka, co prawda na dłużej nie zapada w pamięci, ale główny motyw, tytułowe siedem czarnych nut wpada w ucho. Nie będzie to moje ulubione dzieło Fulciego, ale mimo to jest kawałkiem porządnie nakręconego thrillera z przewrotną fabułą.