Site icon Horror blog

Scared Shitless (2024) – Mamy przesrane recenzja

Reżyseria: Vivieno Caldinelli
Kraj produkcji: Kanada

Dwóch hydraulików, ojciec i syn mający fobię przed bakteriami udaje się do pewnego hostelu, aby naprawić problem z rurami. Problem ten ma jednak wielkie szczęki i olbrzymi apetyt na ludzkie mięso. Bohaterowie muszą zatem przedrzeć się przez morze ekskrementów, aby pokonać potwora.

Scared Shitless o pięknym polskim tytule Mamy przesrane to niskobudżetowy komediohorror o potworze grasującym w kanalizacji hotelu. Dwóch bohaterów ojciec, w tej roli Steven Ogg znany z serialu The Walking Dead, czy gry Grand Theft Auto V, w którym wcielił się w Trevora będą musieli użyć wszystkich hydraulicznych sztuczek i umiejętności, aby pokonać monstrum.

Ten zaledwie 71minutowy film rozgrywa się w zasadzie w jednej lokacji z kilkoma aktorami. Z żartów dostaniemy staruszków bdsm, potwora chwytającego za jaja, dowcipy z pierdów, no i rzecz jasna z gówna. No bo jak kiblowy humor o hydraulikach miałby obyć się bez żartów ze sraki. Nie jest do rzecz jasna humor wysokich lotów, ale ze dwa razy prychnąłem.

Cieszą natomiast praktyczne efekty specjalne, przede wszystkim przerośniętej pijawki grasującej po kanałch. Dostaniemy także nieco gumowego gore w postaci oderwanej głowy, wyrwanego fiuta, czy krwi tryskającej w ilościach hurtowych.

Ciężko mi komuś polecić tą produkcję. Może miłośnikom durnych komedii, Tromy i kiblowego humoru. Coś w sam raz na niezobowiązujący, luźny seans. Miłośnicy monster movies, czy w ogóle horrorów mogą sobie raczej odpuścić.

Exit mobile version