Reżyseria: Andrew Cumming
Kraj produkcji: UK
“Out of Darkness” to był jeden z bardziej wyczekiwanych horrorów, które miały wyjść w 2024 roku. Połączenie monster movie i survivalu mieliśmy już wiele razy, ale nigdy osadzonego w w epoce kamienia łupanego! W zasadzie to nie przypominam sobie żadnego horroru rozgrywającego się w tak odległych czasach. Niestety wiele rzeczy tu nie zagrało.
Recenzję Out of Darkness obejrzysz też na Youtube:
Film opowiada o grupie jaskiniowców, która przypływa na nowy ląd, aby znaleźć lepsze miejsce do życia. Okazuje się, że w nocy coś na nich poluje. Gdy grupa zmniejsza się z godziny na godzinę postanawiają zapolować na myśliwego.
Co tu nie zagrało?
Po pierwsze mamy jaskiniowców, którzy są krótko ścięci i gładko ogoleni. No, ale tu czepiać się nie będę, gdybyśmy mieli bandę samych długowłosych zarośniętych brodaczy ciężko byłoby się połapać kto jest kto. Zawieszam więc moją niewiarę.
Ale ja w ogóle nie czułem, że mam do czynienia z ludźmi pierwotnymi. To po prostu grupa ubrana w futra przemierzająca nieprzyjazne pustkowie. To równie dobrze mogli by być wikingowie, jak i współczesne plemię Inuitów. Nie wiem, czego się spodziewałem, może wykuwania broni z kamienia, polowania na dawno wyginięte zwierzęta, czegokolwiek, co pozwoliłoby mi uwierzyć, że film rozgrywa się 45 000 lat temu.
Fabuła też niedomaga. To klasyczny film przetrwania. Grupą dowodzi mężczyzna w sile wieku Adem. Jest z nim jego kobieta będąca w zaawansowanej ciąży, nastoletni syn, starzec i dwójka około dwudziestolatków: chłopak i dziewczyna. Szybko na jaw wychodzi, że coś w ciemności na nich poluje. Gdy znienacka zostaje porwany syn Adema ten postanawia wyruszyć na poszukiwania. Ekipa szybko traci członków, jest przerażona, głodna, zdezorientowana. Zaczynają się konflikty wewnątrz grupy. Gdy docierają do gęstego lasu rozpoczyna się prawdziwa walka z przerażającym przeciwnikiem. Czy jest nim mityczny demon? Pradawna bestia? Wrogo nastawieni miejscowi? Adem i ekipa będą musieli przekonać się o tym na własnej skórze.
Fabuła jak widać brzmi dość sztampowo. To typowa ganianka za potworem po jego terenie. Reżyserowi nie udało się wykreować atmosfery zaszczucia i grozy towarzyszącej nieznanemu zagrożeniu. A to przecież clue filmu. Gdy dodamy niewiele zwrotów akcji i ciekawych rozwiązań fabularnych, a siermiężne dążenie po nitce do kłębka otrzymujemy obraz przeciętny.
Dobrze, że przynajmniej strona realizacyjna trzyma poziom. Zdjęcia jałowych pustkowi i gęstego lasu są ładne i przygnębiające zarazem. Dobór aktorów i aktorstwo wiarygodne, a wisienką na torcie jest posługiwanie się przez bohaterów nie angielskim, a językiem stworzonym specjalnie na potrzeby filmu przez lingwistę dzięki, czemu produkcja nabiera smaku i robi się wiarygodna.
Szkoda, że za niezłą realizacją nie poszła także dobra fabuła. Film jest jak najbardziej oglądalny, ale nie liczcie, że spotka Was tu coś nowego, o fajerwerkach tym bardziej nie wspominając. Ode mnie otrzymuje 6/10.
Ps. niech Was nie zwiedzie rok produkcji, czyli 2022. Do tej pory film zjeździł jedynie kilka festiwali, a dopiero teraz otrzymał szerszą dystrybucję.