Site icon Horror blog

Nie oddalaj się (2024) – recenzja

Reżyseria: Alexandre Aja
Kraj produkcji: USA, Kanada, Francja

Matka mieszka samotnie z dwoma małymi synami w chatce pośrodku lasu. Kobieta wpada synom, że świat przestał istnień, a las zamieszkują złowrogie duchy. Cała trójka może się zapuszczać poza dom będąc przywiązanym do długiej liny prowadzącej do chaty. Wkrótce jeden z synów zaczyna kwestionować jej słowa.

Gdybym nie wiedział, że reżyserował do Alexandra Aja postawiłbym na M. Night Shyamalana.

Film opowiada o rodzinie w świecie po apokalipsie. Jak mówi matka wszystkich zabiły złe duchy, które i jej się objawiają, gdy tylko przez przypadek w lesie odwiąże się z liny. A do lasu chodzić trzeba po chociażby kurczące się zapasy jedzenia.

Jeśli ktoś lubi mieć podane wszystko na tacy niech wybierze inny film, bo mitologia tej produkcji jest żadna. Skąd się wzięły duchy, czemu nawiedzają, po co ta lina, pukanie w drewno, aby sprawdzić, czy ktoś jest opętany… Nie dowiemy się nic.

Jedyny plus jaki dostrzegam to dość sprawne żonglowanie oczekiwaniami widza: czy matka ma rację i zagrożenie jest realne, czy jest chora psychicznie, a to jeden z synów przejrzał na oczy. Niestety zakończenie daje nam jednoznaczną odpowiedź.

Never Let Go to film oglądalny, ale posiadający niewielki ładunek grozy i niezbyt żwawy. Raczej dla fanów opowieści niesamowitych niż horrorów z prawdziwego zdarzenia.

Exit mobile version