Reżyseria: Destry Allyn Spielberg
Kraj produkcji: USA
Świat po zarazie, która zdziesiątkowała dorosłych zamieniając ich w krwiożercze bestie. Jednak dzieci również zaczynają chorować, co spotyka się z wrogością dorosłych. Grupa sierot przemierza Stany zjednoczone, aby przetrwać. Gdy psuje im się samochód schronienie znajdują w domostwie samotnie mieszkającej kobiety. Okazuje się, że nie ma ona przyjaznych zamiarów.
Postapokalipsa w Nie karmić dzieci to jedynie tło, które nie ma większego wpływu na fabułę, aż do końcówki. Nie mamy tu wyludnionych miast, grasujących band, czy survivalu typowego dla postapo. Nie zobaczymy tu także zakażonych, aż do finału.
Film skupia się na z pozoru zwyczajnej kobiecie, która po stracie córki postradała zmysły. Przyjmuje do domu grupę małoletnich zbiegów po czym podaje im narkotyk i zamyka na strychu, aby następnie wprowadzać surowe zasady i torturować ich. Jaki kobieta ma w tym cel? Wszystko wyjaśnia się w finale, który przyspiesza, bo do tego momentu niewiele ciekawego dzieje się na ekranie.
Nie karmić dzieci to film z tych powolnych i niskobudżetowych. Wykonanie jest przeciętne, podobnie jak aktorstwo, a budowanie klimatu zagrożenia i zaszczucia, który w tego typu produkcjach powinien stanowić klucz jest żadne. W roli kobiety zobaczymy Michelle Dockery znaną z Downton Abbey, a w drugoplanową postać szeryfa wcielił się Giancarlo Esposito, czyli Gus Fringe z serii Breaking Bad.
Nie karmić dzieci ciężko mi komuś polecić. Fani postapo będą zawiedzeni, miłośnicy zombie movies również niewiele znajdą tu dla siebie. To nie jest tragiczny film, ale nie widzę zbyt wielu powodów, aby go obejrzeć.