Reżyseria: Levan Bakhia
Kraj: Gruzja
Amerykanie wybierają się do gruzińskiej głuszy. Jeden z nich staje na minie lądowej, gdy zejdzie czeka go śmierć. Pozostaje przy nim tylko jego była kochanka. Wtem pojawia się niemiły redneck, który torturuje parę fizycznie i psychicznie. A to dopiero połowa opowieści.
Nowy film z nurtu rape’n’revenge. Naturalistyczny, nakręcony właściwie w dwóch lokacjach z garstką aktorów. Film raczej z tych przegadanych, ale dzięki bardzo dobremu aktorstwu (szczególnie Kote Tolordava w roli wieśniaka!) i niezłej reżyserii trzyma w napięciu. Jak to w filmie gwałtu i zemsty bywa do zemsty musi dojść i druga część filmu o tym właśnie traktuje. Nie będę zdradzał zbyt wiele, ale to jeden z niewielu filmów, gdzie zaczynamy współczuć obleśnemu oprawcy, a zemsta ma bardzo gorzki smak. Dla fanów gatunku pozycja obowiązkowa.