Reżyseria: Juan Carlos Medina
Kraj: Hiszpania, Francja, Portugalia
Hiszpania. David musi przejść operację przeszczepu szpiku, a dawcą może być jedynie ktoś z rodziny. Dzięki temu dowiaduje się, że jest adoptowany. W latach 30 tych odkryto kilkoro dzieci zupełnie nie wrażliwych na ból, które postanowiono całe życie trzymać w zakładzie dla obłąkanych. Jednak zbliża się wojna i partyzancka walka komunistów z faszystami. Historie Davida i dzieci w końcu się łączą.
Hiszpański film w bardzo delTorowskim stylu. Ładnie sfilmowany, z chłodną kolorystyką i mocno zarysowanym tłem historycznym przedwojnia, samej wojny i tego, co się działo w Hiszpanii po klęsce nazistów, a w to tło wkomponowana niezwykła historia kilkorga dzieci przeplatana losami Davida, który pełni tu rolę detektywa. Grozy jednak jest tu jak na lekarstwo, o prawdziwym horrorze nie ma co wspominać. Scenariusz miejscami jest też nieco dziurawy, oglądając film miałem wrażenie, że nie wszystko się zgadza. Tempo jest typowe dla hiszpańskich filmów, czyli powolne, ale jeśli komuś podobał się “Labirynt Fauna”, czy “Kręgosłup Diabła” pełnometrażowym debiutem Juana Carlosa Medina powinien być zadowolony. Ja czułem lekki niedosyt.