Reżyseria: Steven Quale
Kraj: USA, Kanada, Singapur, Hong Kong
Fabuła jaka jest to każdy wie. Widziałem, czego się spodziewać, gdyż od części trzeciej nawet nikt nie ukrywał, że strzępy scenariusza są tylko po to, by pokazać efektowne sceny zgonów. Poprzednia część wypadała jednak pod tym względem lepiej. Główna scena rozpierduchy mało spektakularna, poszczególne zgody też jakoś mało wymyślne. Wieje także zbyt często nudą. Z pozytywów to ponownie Tony Todd w roli złowieszczego murzyna, pojazd na żyda i zakończenie nawiązujące do pierwszej części zgrabnie wieńczący serię. Mimo to ma jednak mało walorów rozrywkowych i jest gorsza nawet o części trzeciej.