Reżyseria: Guillem Morales
Kraj: Hiszpania
Felix niedawno zerwał z dziewczyną i teraz mieszka sam w wielkiej rezydencji w Barcelonie. Pewnego dnia wpuszcza do domu mężczyznę, który chce skorzystać z telefonu, ale gdy Felix na chwile wychodzi do kuchni mężczyzna znika. Wkrótce potem Felix zaczyna słyszeć w domu różne odgłosy. Podejrzewa, że mężczyzna wcale nie opuścił jego domu. A może to po prostu jego zszargane nerwy płatają figle?
Hiszpański dramat mistery w reżyserii Guillema Moralesa odpowiedzialnego za późniejsze “Oczy Julii” nie jest do końca tym, czym się wydaje. Film z początku obiecuje nam horror o nawiedzonym domu lub ukrytym mordercy, byśmy później zwątpili w zdrowie psychiczne głównego bohatera, aż do drugiej połowy filmu, gdzie klimat grozy pryska zupełnie, a film zaczyna robić się nieco dziwny (i niedorzeczny?). Mimo to najważniejsze, co w takim kinie, czyli zagadka pozostaje nierozwiązana do samego końca. Chyba jednak nie takiego kina się spodziewałem i nie na takie kino liczyłem. Jednak fani hiszpańskiej grozy powinni być raczej zadowoleni.