Reżyseria: Scott Stewart
Kraj: USA
Pewna rodzina mieszkająca na przedmieściach jest świadkiem dziwnych zdarzeń w ich domu. W nocy znikają przedmioty różne przedmioty, albo zostają przestawione, a w mieszkaniu czuć czyjąś obecność. Lacy, matka jest zaniepokojona dziwnym zachowaniem najmłodszego syna. Wkrótce „najścia” stają się nie do wytrzymania i rodzina postanawia wybrać się do ufologa.
“Dark Skies” to horror o nawiedzaniu pewnej zwykłej amerykańskiej rodziny przez niewytłumaczalną siłę. Z początku siła manifestuje się tylko przez piramidki z przedmiotów domowego użytku pozostawione w kuchni. Z czasem rodzina zaczyna doświadczać dziwnych napadów: lunatykują, tracą kontakt z rzeczywistością, dostają krwotoków. Co więcej na swoich ciałach odnajdują podejrzanie wyglądajce rany.
Film jest dobrze zagrany, a historia spójna. Łatwo uwierzyć, że mamy do czynienia z prawdziwą rodziną, która musi stawić czoła kryzysowi.
“Dark Skies” długo pozostawia widza w niewiedzy z czym właściwie mamy do czynienia. Czy to faktycznie istoty z innej planety postanowiły nawiedzić rodzinę, czy coś zupełnie innego? A jeśli tak to jakie mają zamiary?
Reżyser zamiast epatowania tanimi straszydłami woli budować atmosferę niedopowiedzenia. Napięcie jest stopniowane powoli, acz konsekwentnie, aż do finału, w którym wszystkiego się dowiemy i poznamy sprawców całego zamieszania.