Site icon Horror blog

Bark (2023) – Kara za grzechy – recenzja

Reżyseria: Marc Schölermann
Kraj produkcji: Niemcy

Mężczyzna budzi się przywiązany do drzewa pośrodku lasu. Nie pamięta jak się tam znalazł, rana na głowie powoduje u niego amnezję. W pewnym momencie pojawia się koło niego człowiek, który rozbija obok obóz. Nie zamierza go jednak uwolnić.

Bark to horror z gatunku tych, które rozgrywają się w jednej lokacji z jedynie dwoma aktorami. Mężczyzna przywiązany do drzewa stara się przetrwać i uwolnić. Doskwiera mu przede wszystkim pragnienie, ale także uraz głowy powodujący amnezję. Drugi bohater ewidentnie ma coś wspólnego z porwanym mężczyzną. Wydaje się, że to forma zemsty. Pytanie pozostaje: za co. To już musi przypomnieć sobie główny bohater.

W Bark nie ma żwawej akcji, co chyba oczywiste. Całość rozgrywa się na niewielkim kawałku lasu, przy konkretnym drzewie. Kilka razy trafimy jednak do innej lokacji, czy to w majakach przywiązanego, czy w retrospekcji. Większość filmu opiera się jednak na próbie przetrwania bohatera i filozoficznych dysputach z przybyłym mężczyzną.

Bark to nie jest film, który w jakikolwiek sposób straszy. Dialogi, czy fabuła nie są też specjalnie wciągające i ogląda się go raczej beznamiętnie. Zakończenie jest jednak niezłe i zmusza do myślenia nad kondycją współczesnego społeczeństwa. Bark to nie jest film, który polecę każdemu. Raczej tylko miłośnikom stonowanych, powolnych i kameralnych produkcji. I to raczej z braku laku.

Mimo, że rok produkcji jest 2023 to film tak naprawdę dopiero teraz ujrzał światło dzienne, więc można go uznać za nowość. Do znalezienia na CDA Premium.

Exit mobile version